bez zdjęcia. poproszono, żeby nie robić, tylko cieszyć się koncertem i opowiadać. poza tym będę mogła dokupić płytę z trasy. 

upolowałam dobre miejsce więc dobrze widziałam. I znów uczta dla oczu, uszu i duszy. z mniejszą ilością instrumentów lepiej słychać głos, który urzekł mnie 11 lat temu, gra świateł pełna kolorów, śmieszki i no, tak po prostu miło, i nawet trochę potańczyłam.

I goście cudowni, krakowski chór seniora 'Hejnał' - dostali owacje na stojąco - w pełni zasłużone 🖤 (już mogę w spoilery) 

i było millennium. doczekałam go na żywo! uroniłam sobie łezkę, bo klatka chyba znów jest za ciasna. odbić się w oczach. mhm. 

brakowało mi nocnego spaceru po Krakowie, nadrobiłam, odwiedziłam Wisłę przy innym niż zwykle moście i zachowałam tradycję pieszych powrotów. na zdrowie. 

i miło mi, chociaż są braki. dziś było dobre, dzielę się na tyle, ile mogę