I cyk, odsunięta od ostatniej 'dodatkowej' rzeczy. bez pytania, bez dyskusji, mailem do wszystkich.
a no i jeszcze uwaga, najcięższe działo społecznego odrzucenia - usunięto mnie ze znajomych na fejsbuku XDDDDDD co za przedszkole
nie stwierdziłam tam żadnego faktu, nie wyraziłam opinii, najwyżej obawy, reszta nie była o niej. pewnie dopisała do mnie więcej wypowiedzi, a ja cóż. nie mogłam nazwać tego hejtem, jak ona - dobrze pamiętam te sytuacje i pocieszanie współpracowników po tym.
i tak, znowu to przeżywam, znowu to sobie tłumaczę. bo to absurdalne, że spotyka mnie kara za anonimowość. że mój wkład i praca bez narzekania zostaje przez to przekreślona. nie podoba mi się to, bo wiem, że pracuję dobrze.
chodzę tam. muszę, skoro predzej czy później ucieknę, muszę wyrobić normę zawartą w umowie. mili mi zagadują, zabierają na spacer do sklepu, ona traktuje jak powietrze. nie wchodzę w drogę. siedzę, klepię, z uśmiechem i skupieniem na twarzy. spytana doradzam w tym, od czego mnie odsunięto. nie pokażę jej, że mnie to dotyka. nie rzucę z pretensjami. i to moja najlepsza opcja.
są ludzie, z którymi nie warto próbować szukać kompromisu. a ja zasługuję na docenienie. miejsce, w którym brak asertywności jest ważniejszy od jakości - nie jest miejscem dla mnie. znajdę inne, może będę skakać po kilku, aż zatrzymam się na dłużej.
wróciłam do kursów, szukam certyfikatu, żeby dodać go do cv. uruchamiam minimalne kontakty 'jak coś to jestem, dokładna i pracowita, na miejscu prawie zawsze'.
tu trafiłam bez znajomości. mogę tak ponownie.
skała na zewnątrz znów gorzej śpi, zjadła kompulsywnie, choć zdrowo, choć wcześniej znów niewiele. szuka ujścia emocji, kiedy musi się spieszyć i nie ma czasu na wyciszenie. lunch zastępuje spacerem, bo w deszczu smog nie jest tak okrutny. śle uśmiechy. żartuje i wie, że ma wsparcie. nie zachęca do rewolucji. zweryfikuje się samo.
uratuje mnie tylko wiara w to, że z tego wyjdę. nieuleganie emocjom. oddech i trzeźwość umysłu nawet, jeśli trud uleje się płaczem w wannie.
jestem lepsza i bardziej wartościowa od tego burdelu.
Jestes. O wiele lepsza. Wiele, wiele. Tulę mocno i jakby co to wiesz!
...usunięcie na fejsie. Doprawdy?! Śmiać się czy płakać?
Żenada :) uciekaj stamtąd.
Ja nie wiem, jak Ty sobie poradzisz bez tych znajomości na FB.. 😂 jakbym miał, to bym Cię dodał na pocieszenie :p
dziękuję 🖤 no, z fejsbuka to najgorszy żal 🤣
Dużo siły i cierpliwości aż znajdziesz coś lepszego <3
Kobieta uważa się za alfe I omegę przez co nie znosi jakiejkolwiek krytyki poczuła się zagrożona i pewnie chce wyeliminować Cię zanim będziesz jej faktycznym problemem. Moim zdaniem to podchodzi pod mobbing.
"Serduszko" za niezłomność.
dziękuję 🖤
moim też, zablokowała mi awans i jakiekolwiek poszerzanie wiedzy przez własnego focha. ambicji na lidera nigdy nie miałam, mówiłam jej, że mogę najwyżej wspierać w czasie jej urlopu, ba, sama chciała XD niech sobie myśli co chce