uczę się nowej kawy (w tym tygodniu 3 udane na 5 prób), zjadam owoce prosto ze źródeł, jeżdżę rowerem mniej, niż bym chciała, ale zawsze. znowu odgraciłam nieco dom rodzinny
jest dobrze, uparłam się na siebie, a nie usługiwanie i nie straciłam uśmiechu z twarzy, a to się tu zdarza.
jutro wrócę, zostaną mi próby kawowe, odzyskam słodkie życie w pojedynkę, zabraknie mi roweru, poczekam cierpliwie na dobro.
o.
Kawka ❤️
kawka i rowerek<3
To ja się pochwalę, bo u Ciebie widziałem ten post chyba w zeszłym roku, że wykręciłaś już określoną ilość kilometrów (nie pamiętam ile).
I to mnie zmotywowało, trwało to trochę, ale! Efekt jest.
Od 2 maja br. do dzisiaj udało się wykręcić już 257,31 km.;)
@corvax gratuluję jeszcze raz tutaj ^^
rok temu miałam 600 w samym lipcu, tego roku nie dobiłam nawet do setki bo nie mam roweru w mieście 🥲 to się jeszcze zmieni, myślę że za rok możemy się ścigać xD
@corvax @carmenluna chcecie się ścigać?;p
@carmenluna 600 km w miesiąc, trochę zbledłem.
możemy się ścigać.
@omamo nie widzę przeszkód.
to dam znać jak dorobię się roweru xD
@carmenluna - poratuje hulajnoga.
@corvax każda ilość jest dobra ☺️ miałam wtedy bardzo dużo uporu i dużo wolnego po południu ;)
@djlangley rower chce xD
jeszcze się pochwalę, że tate się chwali rodzinie, że taką kawę dobrą pił. sukces!